COACHING.

*badania własne na podstawie ewaluacji efektów pracy coachingowej, próba 100 osób
Podejścia w jakich pracuję
Jeśli potrzebujesz refleksji i wglądu bardziej niż presji celów i zadań, to podejście jest dla Ciebie.
Początki coachingu psychodynamiczno-systemowego sięgają lat 50 poprzedniego wieku, gdzie w Tavistock Institute w Wielkiej Brytanii odkrywano możliwości szkolenia i rozumienia zachowań i dynamiki w organizacjach. Na podejście to składają się dwa komponenty o równej wartości: systemy i mechanizmy nieświadome. Celem jest głębokie rozumienie czynników osobistych i organizacyjnych, oraz ich stałej dynamicznej współzależności. Miałem zaszczyt uczyć się tego podejścia od jego twórcy, wybitnej autorki książek i coacha Haliny Brunning, która była także moją superwizorką.
W pracy z Klientem w tym podejściu kieruję się modelem P.R.O. (Person, Role, Organization), gdzie badamy wspólnie 6 elementów: osobowość Klienta, jego historię, kompetencje i talenty, aspiracje i karierę, środowisko pracy i – co dla mnie najważniejsze – rolę. Ten rodzaj pracy pozwala widzieć zarówno osobę w systemie, jak i system w osobie i w moim przekonaniu jest najgłębszym rodzajem coachingu jaki w ogóle można zaproponować, nie popadając w terapeutyzowanie z jednej strony a instruowanie z drugiej. Tutaj, gdy osiąga się większą świadomość siebie, rozwiewają się wątpliwości i można wziąć pełny oddech, często pierwszy od lat.
Jeśli czujesz się silnie zmotywowany, potrzebujesz szybkich rezultatów, sukcesu i osiągania celów, wybierz to podejście.
Coaching Ericksonowski opiera sie na dokonaniach Amerykańskiego psychiatry – Miltona Ericksona. Silnie zorientowany na rezultaty, wykorzystuje modele i procesy NLP oraz wyjątkową strukturę zadawania pytań, która odnosi do sposobu działania ludzkiego mózgu. Erickson College International z Vancouver jest wiodącym, i najszybciej rozwijającym się programem szkoleniowym dla coachów na świecie. W tym podejściu uczyłem sie i zdawałem egzamin u Master Coach Rae Chois.
Pracując w tej metodologii, skupiam się na zadawaniu “mocnych pytań”, których Klient by sobie nie zadał, aby w kreatywny sposób odblokować jego uwięzioną w gorsecie rutyn i przekonań energię. Tutaj skupiamy sie na zmianie nawyków i poszukiwaniu rozwiązań. To podejście jest najbardziej wspierającym rodzajem coachingu, który pomaga w realizacji celów. Tutaj słowa – jak pięści – potrafią rozbić niejedną mentalną barierę.
Jeśli potrzebujesz konkretnej umiejętności, a masz mało czasu i duże wyzwanie przed sobą, ten rodzaj pracy jest dla Ciebie.
To podejście mocno wiąże się z coachingiem kryzysowym, bądź interwencyjnym; jego specyfika to wyznaczenie jednego precyzyjnego celu podczas przygotowań do konkretnego ważnego wydarzenia i relatywnie krótki czas współpracy ze mną (zwykle 1-3 sesje). Rozwój schodzi na dalszy plan, a głównym obszarem pracy jest przygotowanie zachowań/tekstów, które najlepiej będą chronić interesy mojego Klienta w obliczu trudnego, ryzykownego wyzwania.
W tym podejściu inspiruję się dokonaniami i publikacjami grupy szkoleniowej Kontrakt OSH i miałem niewątpliwą przyjemność być szkolonym przez Jerzego Guta. Nie uchylam sie tutaj od roli mentora i nawet dyrektywnego stylu pracy, bo wiem, że czasami Klient potrzebuje skorzystać z mojego autorytetu i doświadczenia, dla rzetelnej weryfikacji swoich przygotowań. Ten rodzaj pracy jest najbardziej praktycznym rodzajem coachingu, jeśli jesteś gotowy na wymagający trening by wyjść na ring.
Struktura w jakiej pracuję
- KROK 1
SPOTKANIE
Żeby pracować coachingowo, trzeba się poznać. A spotkanie musi mieć miejsce, czas i uczestników. Możesz skontaktować się ze mną przez formularz na stronie albo zadzwonić i się umówić. Niby proste.
Spotkanie to już obietnica lecz jeszcze nie realizacja. Jest tu wiele znaków zapytania, zresztą po obu stronach: czy on może mi pomóc? co o mnie myśli? czy mnie słucha/rozumie/szanuje? Chemia w pracy coachingowej ma znaczenie, dobrze dać jej przestrzeń.
Spotkanie nie jest jeszcze coachingiem i nie jest płatne. Po prostu rozmawiamy o istocie tego, z czym przychodzisz. Potem wspólnie decydujemy, czy rozpoczynać proces coachingowy. Ryzykujemy.
- KROK 2
KONTRAKT
Trzeba się zakontraktować. Potrzebujemy wyrazistego początku, żeby stare nie mieszało się z nowym, a przeszłe z przyszłym. W tym momencie wybierasz podejście, w którym chcesz pracować i formułujesz cel, do którego zmierzasz. Adoptujemy tutaj wizję Twojej doskonałości (życiowej bądź zawodowej) i w pracy coachingowej żyjemy w jej bliskości.
To przyjemne uczucie – postanowić o początku jakiegoś procesu związanego z doskonałością. To początek naszej pracy. Twój cel nie musi być idealny, aby był doskonały dla Ciebie.
Bardzo dbam o to, żeby proces coachingowy był na temat tego co dla Ciebie ważne. Dzięki kontraktowi możemy sprawdzić efekty. Ramy kontraktu i zakreślenie terytorium odróżniają rozwój od fasady albo szarlatanerii.
- KROK 3
SESJE
Praca na sesjach coachingowych to dialog na rzecz Klienta. Przyda się tutaj Twoja gotowość do minimalnej przygody, czułość na zwroty akcji i wrażliwość na własne emocje. Rozmawiamy.
Jako Twój coach wierzę, że w Tobie są odpowiedzi, których potrzebujesz. Niewyczerpana też jest nasza wspólna pomysłowość co do drogi jaką obierzemy, żeby te odpowiedzi poznać.
Zwykle kontraktuję sie na 8 spotkań, co z sesją kontraktującą oraz sesją podsumowującą daje 10-sesyjny proces. Sesja trwa około półtora godziny i odbywa sie raz na 2-3 tygodnie.
- KROK 4
PODSUMOWANIE
W ostatecznym rozrachunku w coachingu chodzi o to, żebyś skontaktował się z własnymi pragnieniami i znaczeniem. Najlepszy efekt dla Ciebie jest wtedy, gdy odchodzisz od postawy, w której wszystko jedno. Dzięki sesjom możesz wrócić do świata pragnienia, gdzie jest ekscytująco i dynamicznie.
Zakontraktowany 10 sesyjny proces coachingowy ma charakter umowy i rozliczenia z efektów. Oceniamy to, co udało się dokonać i zastanawiamy się co dalej. Z tej perspektywy decydujesz o tym czy potrzebujesz kontynuacji. Nie chcę Cię od siebie uzależniać.
Podsumowanie najczęściej bywa też początkiem kolejnych kroków rozwojowych, otwiera nowe możliwości wyboru. Mgła opada.